Zjawisko jest na tyle powszechne, że dorobiło się już nawet swojej literatury, swoistej obyczajowości i nazewnictwa. Niemcy mówią "katzenjammer", czyli po prostu "kociokwik", co jest określeniem dość ładnym i w pewnym okresie przyjęło się w Polsce. Zresztą właśnie od niemieckiej nazwy pochodzi polskie określenie „kac". Jak sobie z nim radzić?
Francuzi objawy kaca określają obrazowo "guele de bois", czyli "drewniany ryj", również obrazowo – objawowi są Norwegowie, którzy mówią o "jag har tommer-menn", czyli "drwalach w głowie". Włosi są dość subtelni, bowiem kaca określają mianem "stonato", czyli "wybity z rytmu", tej subtelności nie wykazują już Jugosławianie mówiący o "mamrluk", czyli "ogłupieniu".
Zwał jak zwał – uczucie nieprzyjemne i wszyscy próbują mu jakoś zaradzić, bowiem medycyna uniwersalnej pastylki jeszcze nie wynalazła. Oczywiście najprostszą metodą jest unikanie alkoholu, ale ponieważ to Sylwester, a później karnawał…
Nie zaszkodzi trochę profilaktyki
Jest sporo metod, które powodują, że "syndrom dnia drugiego" jest mniej dokuczliwy, a ich stosowanie pozwala nam szybciej dojść do siebie. Wszystkie "szkoły alkoholowej profilaktyki" zgadzają się ze sobą w jednym – alkohol trzeba pić powoli, co pozwala organizmowi na jego przetworzenie zanim dotrze "do głowy". Nie należy też nigdy pić na pusty żołądek, bowiem w ten sposób wchłaniane są większe ilości alkoholu. Zdaniem niektórych nie należy łączyć alkoholu z napojami gazowanymi, bowiem pęcherzyki dwutlenku węgla ułatwią wchłanianie alkoholu. Gdy mamy przed sobą mocno zakrapianą imprezę, dobrze jest wypić wcześniej dwie łyżeczki oliwy, zjeść dwie łyżki smalcu (najlepiej na kromce chleba), lub puszkę sardynek w oleju. W ogóle przy większych alkoholowych biesiadach dobrze jest dużo jeść w trakcie samej imprezy. Pamiętać warto o tym, że im mniej ważymy, tym mniej możemy wypić. Doświadczenia wykazały, że kac pojawia się prawie zawsze, jeśli dawka alkoholu wypitego w ciągu 4-6 godzin przekracza 1,5 grama na każdy kilogram ciała (ćwiartka wódki lub pięć półlitrowych piw dla mężczyzny ważącego 80 kg). Kacowi sprzyja również niedobór snu, głód oraz osłabienie fizyczne, czyli przed sylwestrową imprezą warto dobrze wypocząć. Z innych pomysłów "przed lub w trakcie" należy wymienić: całkowity zakaz mieszania alkoholi, unikanie alkoholi "kolorowych", wzięcie solidnej dawki witaminy C i B6, kilka (3-5) pastylek węgla i wypicie przed położeniem się spać jak największej ilości płynów.
Kulinarne sposoby po „fakcie"
Z „kulinariów" popularny jest koktajl pomarańczowo-octowy – składa się on ze szklanki soku pomarańczowego, trzech łyżek octu, dwóch cytryn, trzech łyżek cukru lub miodu. Cytryny trzeba wycisnąć do soku pomarańczowego, resztę wymieszać i szybko wypić. Ponoć pomaga. Inny koktajl to "bloody Mary", ale oczywiście bez alkoholu: szklanka soku pomidorowego lub keczupu, łyżka pieprzu, to wszystko dobrze wymieszane łodygą selera. Łodygę trzeba zjeść i popić mieszanką. Zdaniem niektórych cuda czyni gorący, tłusty rosół, jeszcze inni preferują bardzo obity posiłek, np. śniadanie z solidnej jajecznicy na boczku i do tego jeszcze schabowy, są też zwolennicy soku z kiszonej kapusty, wody z kiszonych ogórków lub soku z kiszonych buraków. Sposób przedwojennych polskich ułanów to: szklanka tłustej kwaśnej śmietany, dwa surowe żółtka, duży kieliszek oliwy nicejskiej i sok z dwóch cytryn. Wypija się to jednym haustem zagryzając ziarenkami kawy dla zabicia zapachu alkoholu. O sposobach typu kefir i kwaśne mleko pisać chyba nie trzeba…
Z medycyny naturalnej
Osoby, którym nieobce są tajniki medycyny naturalnej polecają korę wierzby białej (Salix alba ) i napar z rumianku. Bardziej egzotyczny środek to ostropest plamisty, roślina spokrewniona ze słonecznikiem, która jest ponoć niezwykle skuteczna w ochronie organizmu przed skutkami alkoholu, przede wszystkim zmniejsza uszkodzenia wątroby. Ostropest wzmacnia wątrobę, zapobiegając nadmiernej utracie przez organizm glutanionu, związku, który odgrywa ważną w odtruwaniu. Swoje właściwości ostropest zawdzięcza sylimarynie, którą można znaleźć w aptekach w
postaci kapsułek, tabletek czy nalewek. Podobne, choć dużo słabsze działanie, wykazuje bylica boże drzewko, czyli pospolity piołun. Odtruwająco działa też kurkuma, wyciągi lub surówki z karczocha i czarnej rzodkwi… Pomóc ma mieszanka złożona z 20 kropli miętowych i połowy szklanki niegazowanej wody mineralnej. Są też zwolennicy terapii cytrynowej: świeżą skórkę cytryny należy oczyścić z białej części, przyłożyć do skroni wilgotna stroną i trzymać do momentu, gdy zacznie swędzieć lub palić – ten sposób ma pozwolić na pozbycie się bólu głowy. Popularne ostatnio bary tlenowe mają swoich zwolenników i przeciwników, do tych pierwszych z pewnością należą ci, którym zdarzyło się nadużyć alkoholu. Wizyta w barze może być pomocna, bowiem tlen przyśpiesza przemianę materii, ułatwiając pozbycie się szkodliwych substancji.
Z pomocą farmakologii
Poalkoholowe przypadłości można tez likwidować przy pomocy farmakologii, choć „zaprawieni w bojach" niespecjalnie za tymi sposobami przepadają, preferując „naturalne" sposoby. Z pewnością trzeba organizmowi dostarczyć witamin, najlepiej w postaci multiwitaminy i dodatkowo witaminy C i witamin grupy B – wszystko w ilościach czterokrotnie większych niż zwykle. Na ból głowy pomoże aspiryna lub polopiryna, Alka-Prim i inne środki z kwasem acetylosalicylowym. Nie poleca się tych sposobów osobom, które cierpią na nadkwaśność. Kolejny krok to dostarczenie organizmowi utraconych mikroelementów. Najlepiej wykorzystać do tego celu różnego typu pastylki lub środki rozpuszczalne, które zawierają po kilka mikroelementów. Fachowcy polecają m.in. stopniowo wchłaniany Kalipoz i powszechnie dostępny Magnokalm. Zresztą środków typu farmakologicznego jest bardzo dużo i każdy coś wybierze.
Modne i popularne stały się ostatnio środki, o których mówi się wprost, że „leczą kaca". Nie do końca to prawda, choć z pewnością objawy łagodzą. Mowa o specyfikach „2KC" i „KC24", między których producentami toczyła się stosunkowo prawdziwa wojna handlowa. A walczyć jest o co, bo rynek „okazjonalnie nadużywających" jest całkiem spory. Składniki zawarte w preparatach wpływają na zwiększenie efektywności i przyspieszenie przemian metabolicznych alkoholu. Przyspieszając utlenianie toksycznego aldehydu octowego do niegroźnych dla organizmu dwutlenku węgla i wody powodują, że objawy związane z obecnością aldehydu octowego (bóle głowy, nudności i wymioty, zaczerwienienie twarzy, senność) nie pojawiają się lub są wyraźnie zmniejszone. Z uwagi na szybkość wchłaniania alkoholu oraz czas jego przemiany najskuteczniejszą ochronę i najefektywniejsze działanie preparatu uzyskuje się zażywając go w trakcie spożywania alkoholu. Wyprzedza się w ten sposób negatywną reakcję organizmu i nie dopuszcza do nagromadzenia i wzrostu stężenia substancji toksycznych, jak również zmniejsza się skutki niedotlenienia organizmu. Składniki preparatów występują w stanie naturalnym w komórkach wszystkich organizmów żywych i dostarczane są do organizmu człowieka w produktach spożywczych, zwłaszcza pochodzenia roślinnego. W skład pastylek wchodzą przede wszystkim: kwas bursztynowy, kwas fumarowy, kwas askorbinowy, glutaminian sodu, glukoza i stearynian magnezu.