Słowo ‚rabarbar’ sprawia mi duże problemy, które ku uciesze przyjaciół nadal niezgrabnie wymawiam…’rabubar’
Polski język, trudny język:)
Niedawno był waży Manchasteru United i chciałem czymś uraczyć moich kumpli, w grę wchodziły raczej męskie przekąski, więc wpadłem na pomysł! Postanowiłem zrobić pasztet, który ku mojemu zdziwieniu zniknął przed przerwą!
Mowa tu o moim autorskim pasztecie z galaretką z rabambaru. Idealnie balansuje intensywny smak pasztetu. Kwaskowaty rabambar, ma bardzo polski smak, jest idealnym wiosennym akceten do deserów czy dań wytrawnych. Tak w ogóle…co za dziwna roślina… Zaczynajmy!
Składniki na pasztet:
500g wątróbki drobiowej
2 cebule
4 łyżki oleju kokosowego
5 łyżek burbonu
1 łyżka masła
sól, pieprz
Składniki na galaretkę:
2 szkl posiekanego w grube plasterki rabarbaru
1/2 szkl. wody
2 łyżeczki brązowego cukru
2 łyżeczki agar agar lub żelatyny
Wykonanie:
1. Oczyść wątróbkę i namocz w mleku. Podsmaż cebulę na oleju kokosowym i łyżce masła, następnie dodaj wątróbkę, ale uważaj aby nie przesmażyć jej. Odstaw i ostudź składniki. Na patelnię wlej burbon i podpal do wypalenia alkoholu – mały show, ale uwaga na włosy:) Resztki wlej do odpoczywającej wątróbki.
2. Zblenduj wszystko na gładką masę i odłóż do naczynia, ja użyłem słoika.
3. Galaretka: do rondla wrzuć rabarbar, wodę, cukier – poczekaj aż zmięknie i dodaj rozpuszczony w 2 łyżkach gorącej wody agar agar i zagotuj. Agar jest genialnym rozwiązaniem i zamiennikiem żelatyny, nie dość, że wegetariański odpowiednik, to gęstnieje kiedy jes jeszcze ciepłym płynem!
4. Zalej pasztet i odstaw do ostygnięcia i ochłodzenia w lodówce. Serwój z pieczywem lub w wersji ‚zdrowszej’-jeśli potrawa z pasztetu może taka być:) z surowymi warzywami. Z palaca też dobrze smakuje