Każdy z nas ma czasem ochotę na porcję niezdrowego jedzenia. Frytki brzmią smakowicie, prawda? Jeżeli już pozwalamy sobie na małe grzeszki, lepiej przygotować to danie w domowym zaciszu. Są o wiele lepsze niż kupne i odrobinę zdrowsze!
składniki:
czas przygotowania : ok. 1 godziny
składniki :
- ok. 1,5 kg ziemniaków
- ok. 1,5-2 l oleju rzepakowego
- sól
- ew. ulubione zioła, papryka mielona
- do podania - ketchup albo inny sos
przyrządzanie:
iemniaki obrałam ze skórki i umyłam – kiedy skórka jest ładna i niezbyt gruba to można je tylko wyszorować. Pokroiłam bulwy na słupki. Można kroić zwykłym nożem albo przy pomocy krajalnicy jeśli taką posiadacie. Zróbcie to tak cienko lub grubo jak lubicie – jak widać na zdjęciach u nas powstały dwa rodzaje frytek – cienkie, proste i grube, karbowane wedle zamówienia.
Pokrojone ziemniaki przełożyłam do miski z zimną wodą i dokładnie wypłukałam ze skrobi. Można je nawet trochę pomoczyć. Osączyłam, przełożyłam do dużego garnka – oczywiście oba rodzaje oddzielnie żeby się nie wymieszały. Zalałam je wrzącą wodą tak żeby były przykryte, doprowadziłam wodę do ponownego wrzenia i gotowałam minutę po czym odcedziłam. Ziemniaki mają się tylko lekko obgotować a nie ugotować. Odcedzone dokładnie wysypałam na suchą, lnianą ściereczkę i zostawiłam żeby obeschły i ostygły.
Do wysokiego i szerokiego garnka, z naciskiem na wysoki, wlałam olej. Jeśli macie dostęp do frytury – specjalnego tłuszczu do głębokiego smażenia to możecie wykorzystać ją zamiast oleju. Ale olej nadaje się do smażenia frytek bardzo dobrze, szczególnie rzepakowy, który można mocno rozgrzać i nie ma mocnego zapachu.
Olej trzeba rozgrzać dość mocno, ale nie powinien dymić. Żeby sprawdzić czy jest wystarczająco gorący do smażenia wystarczy wrzucić jedną frytkę – jeśli od razu zacznę wokół niej tworzyć się bąbelki to można wrzucać resztę. Frytki smażymy partiami, nie wszystkie na jeden raz bo muszą dość swobodnie pływać w tłuszczu. Jednoczesne wrzucenie zbyt dużej ilość obniży też temperaturę oleju i ziemniaki będą nasiąkać tłuszczem zamiast się smażyć.